Pod koniec 2018 roku spółka chce ruszyć z komercyjną sprzedażą analizatora Equisse. Cormay szykuje się także do budowy nowego zakładu – mówi na łamach Parkietu Janusz Płocica.

Niedawno Cormay dostał zielone światło od Urzędu Rejestracji Produktów Leczniczych, Wyrobów Medycznych i Produktów Biobójczych w Polsce na wprowadzenie do obrotu analizatora Equisse. Dzięki temu urządzenie może być sprzedawane na rynku polskim i unijnym. Rejestracja daje możliwość rozpoczęcia procedury zgłoszeniowej i rejestracyjnej w krajach, w których jest to wymagane. Projekt Equisse ma znaczenie strategiczne, a komercjalizacja może mieć istotny wpływ na wyniki.

– Na jesieni pierwsze analizatory zostaną zainstalowane w kilku laboratoriach w Polsce. Kolejnym etapem będzie tzw. sprzedaż selektywna, dzięki czemu analizatory trafią do zagranicznych, wyselekcjonowanych klientów. Będą to dobrze znani nam klienci z około dziesięciu krajów, co do których mamy pewność, że ich obsługa będzie w stanie poradzić sobie z ewentualnymi podstawowymi problemami. Ten etap może potrwać od trzech do sześciu miesięcy. To już będzie współpraca komercyjna, nie będzie ona jednak nakierowana na maksymalizację marż. Po tym etapie ruszymy z komercyjną sprzedażą. Szacujemy, że nastąpi to pod koniec 2018 r. Tak samo będziemy postępowali z Hermesem Juniorem i Hermesem Seniorem – mówi w wywiadzie dla Parkietu Janusz Płocica, prezes Cormaya.

Spółka ocenia, że moce produkcyjne zakładu w Maryninie pod Lublinem są wystarczające, aby z analizatorami Equisse i Hermes przejść etapy sprzedaży do zaprzyjaźnionych laboratoriów i sprzedaży selektywnej. Nowa fabryka będzie potrzebna na początku 2019 r., a budowa powinna ruszyć najpóźniej w I połowie 2018 r.

– Mamy działkę i pozwolenie na budowę. Wybraliśmy projekt fabryki, który umożliwia uzyskanie rejestracji analizatorów w amerykańskiej Agencji ds. Żywności i Leków. Zaczniemy budowę, gdy zdobędziemy finansowanie. Budowa zakładu i wyposażenie będą kosztować prawie 40 mln zł. Obecnie dysponujemy dotacjami na rozwój analizatorów, z których około 20 mln zł będziemy mogli wykorzystać na współfinansowanie budowy fabryki w Lublinie – ocenia Janusz Płocica.

Cormay pracuje nad pozyskaniem dodatkowego finansowania. Rozważana jest m. in. emisja obligacji czy też kredyty bankowe. Ostateczna decyzja ma zapaść na jesieni.

Dziś rusza emisja do 16,7 mln akcji serii L spółki, kierowana do akcjonariuszy Orphee, Cena emisyjna wynosi 3,24 zł, a zapisy potrwają do 15 września. Obecnie udział Cormaya w szwajcarskiej spółce wynosi 35,95%.

– Naszym celem jest uzyskanie 100 proc. głosów na WZ Orphee i delisting spółki. Dla delistingu musimy mieć 90 proc. głosów na WZ. Jeżeli nie uda się skupić odpowiedniej liczby akcji i dla delistingu będziemy musieli dokupić istotną część akcji z rynku, to z racji dużych obecnych potrzeb kapitałowych finalizacja projektu zostanie odłożona w czasie. W skrajnym przypadku Orphee może jeszcze przez lata egzystować na NewConnect – dodaje prezes Cormaya.

W tym roku akcje Orphee zyskały na wartości ponad 34%, a kurs Cormaya wzrósł 40%.

≪ Wróć do listy wpisów